Strach ma wielkie oczy

Uczucie strachu zna każdy. Nie jest ono przyjemne. Często ogranicza nasze działania, czasami wręcz je blokuje. Oczywiście, też jest potrzebny, aby uniknąć wielu nieszczęść. Jednak my przyjrzyjmy się mu od tej drugiej strony – kiedy nas blokuje, kiedy nie jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić i kiedy nie pozwala nam pójść dalej. Bardzo często jest to lęk przed zmianą dotychczasowych schematów, doświadczeń, przyzwyczajeń.

Emocja strachu rodzi się w obszarze zwanym mózgiem limbicznym. Jest to prastary twór. Liczy blisko 150. milionów lat! To może tłumaczyć jego działanie. Wówczas było wiele niebezpieczeństw i lepiej dla nas było postępować według dobrze znanych schematów. Tak po prostu było bezpieczniej i można było przeżyć.

Obecnie nie czyha  na nas na każdym rogu dziki zwierz, ale układ limbiczny reaguje jednakowo na jakiekolwiek zmiany. Z drugiej jednak strony, należy się rozwijać, zmieniać, więc trzeba przezwyciężyć działanie naszego lęku.

Aby zacząć sobie z nim radzić, najpierw musimy dobrze poznać „wroga”.

Co takiego nam robi pojawiający się lęk?

Przede wszystkim blokuje nam możliwość realnej oceny sytuacji. Kiedy już wpadamy w emocje, nie jesteśmy w stanie się zatrzymać. Mamy zawężoną percepcję, koncentrację i uwagę. Poprzez to nasze myślenie jest znacznie ograniczone. Nie powinniśmy wówczas podejmować żadnych decyzji. Nie potrafimy również prawidłowo ocenić informacji. Jeśli jesteśmy pod wpływem lęku, każda nasza ocena będzie dotyczyła właśnie tej wyobrażonej sytuacji lękowej.

Kiedy jesteśmy pod wpływem lęku, nasz organizm zaczyna wydzielać duże ilości kortyzolu oraz noradrenaliny – hormonów, które zaburzają płynne działanie różnorakich mechanizmów neuronalnych. Wtedy nauka czegokolwiek nowego staje się niemożliwa. Wówczas może nastąpić eskalacja negatywnej emocji. Jeśli boję się bardzo jakiejś zmiany, działają na mnie hormony stresu i nie umiem się przystosować do nowego, nie mogę się skoncentrować na przyswojeniu wiedzy, a więc zmiana wydaje się nam być jeszcze bardziej przerażająca… No właśnie, ale to tylko nam się wydaje. Po prostu już jesteśmy pod wpływem silnego lęku i nasza percepcja nie działa jak należy. Zwlekamy z podjęciem decyzji. Konsekwencje wydają się nam przerażające.

Niestety, musimy uświadomić sobie jedno – uciekanie nic nie daje. Jedynie powoduje, że możemy stracić szansę na zmianę, a dodatkowo tracimy masę energii, a wręcz zdrowia na zamartwianie się.

Co robić, aby jakoś oswoić lęk przed zmianą?

Przede wszystkim zastanów się, czy warto się o to martwić. Pamiętaj, że bardzo ważne jest to, co tu i teraz. Jeśli ciągle będziemy wracać do przeszłości i ewentualnych trudnych doświadczeń, nic nie zmienimy w teraźniejszości, a lęk będzie większy. To samo tyczy się przyszłości. Nie wiemy, jaka ona dokładnie będzie. Jedyne, co możemy robić, to starać się na nią wpływać, ale tylko pod kątem brania odpowiedzialności za siebie. Za nic innego. Pamiętaj o zasadzie, że lęki nas ograniczają, więc nie warto iść za nimi. Zawsze też z czegoś wynikają, więc może warto poszukać ich przyczyn, a okaże się, że zupełnie nie wiążą się z sytuacją bieżącą?

Nie pozwólmy, aby to lęk kierował naszym życiem i naszymi wyborami. Starajmy się z nim walczyć. Jak małe dziecko bojące się potwora, który jest pod łóżkiem i boi się go do tej pory, aż nie zajrzy tam samo. Pomyślmy o tym. Czasami warto zaryzykować, zajrzeć pod łóżko – może okaże się, że poza kurzem nie ma tam nic strasznego.

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >
Tagi: emocje