Co się stało z nami, Polakami? Utyliśmy i tyjemy nadal

I znowu widziałam w jednej z gazet zdjęcia z polskich plaż z lat 50-tych. Czy to my, Polacy? Szczupli! Panie z piękną talią, pewnie 65-70 cm, rozmiar 36, panowie szczupli, bez odstających brzuchów. Młodsi, starsi, całkiem mali – wszyscy szczupli, radośni, wyglądają zdrowo. Na plaży piłka, badminton, skakanka…

Nie było siłowni na każdej ulicy ani rowerków stacjonarnych w co drugim domu, ani rzeszy młodszych i starszych biegających po ulicach i parkach. Co się stało? Dlaczego teraz wyglądamy inaczej?

Ogromny wpływ na taki stan rzeczy ma popularność fast foodów i duża dostępność do słodyczy oraz słonych przekąsek. Dawniej nie było w supermarketach kilometrów półek z produktami z pszenicy, tak dużego wyboru słodkich napojów gazowanych i niegazowanych oraz piwa, olejów rafinowanych i margaryn tak powszechnie używanych, dodatków funkcjonalnych do żywności, konserwantów, barwników, aromatów. Nie było hipermarketów, a wraz z nimi - olbrzymich wózków na zakupy

Obecnie, poza przypadkami skrajnymi, żywność jest dla nas dostępna w nadmiernej ilości. Mamy bardzo dobrze zaopatrzone sklepy, i to niezależnie od tego, czy jest to tańszy dyskont, czy droższe delikatesy. Wszędzie jest wszystko! Stać nas na to, by jeść, jeść i jeść, dogadzać sobie ponad miarę. Do tego, ze wszystkich mediów krzyczą sugestywne reklamy, bazujące na naszych emocjach, którym się poddajemy! Przemysł i chęć zysku producentów wygrywa!

Czego nam brakuje? Wiedzy? Rozsądku? Panowania nad pokusami?

Wszystkiego po trochu!

Nadwaga i otyłość nie są już tylko obrazkiem w telewizji z Ameryki.

Osobę z otyłością (nierzadko olbrzymią), spotykamy w pracy, na ulicy, w autobusie, tramwaju, na spacerze. Nie jest to zjawisko rzadkie. Wystarczy stanąć na ulicy dowolnego miasta i rozejrzeć się dookoła, aby zobaczyćosobę nadmiernie otyłą, a czasem nawet kilka, i to obojgu płciZnacznie trudniej znaleźć osobę dorosłą szczupłą - panią z talią z lat pięćdziesiątych i pana bez brzucha!

Wiemy, że otyłość to zagrożenie dla naszego zdrowia i życia. To nie tylko problem estetyki, komfortu poruszania się i sprawności. To również otłuszczone narządy wewnętrzne, insulinooporność, może już cukrzyca typu II, zespół metaboliczny, choroby układu krążenia i układu kostnego, itd… Krótko mówiąc - równia pochyła!

Ludzie otyli mówią, że akceptują swoją figurę, że jest im tak dobrze. Ale…. jak bardzo się cieszą, gdy uda im się schudnąć! Czy więc rzeczywiście chca być otyłe?

Jest jeszcze jedna powszechna przyczyna nadwagi i otyłości. To niedoczynność tarczycy, która powoduje spowolnienie metabolizmu i bardzo szybkie, niekorzystne zmiany masy ciała!

Na początku, przez wiele lat możemy mieć prawidłowe wyniki badań hormonów tarczycy, a nasz układ autoimmunologiczny już niszczy tarczycę, dając niedoczynność (czasami też nadczynność lub na zamianę). Objawy niedoczynności tarczycy może dawać choroba Hashimoto. Jest to odrębny, niezmiernie ważny i szeroki temat! Tu nie jest wskazany intensywny trening, tylko dieta, dieta i jeszcze raz konsekwentna dieta.

W okresie styczeń – marzec 2015, Instytut Millward-Brown, zajmujący się badaniem rynku i opinii publicznej, wykonał badanie dotyczące problemu nadwagi i otyłości Polaków.

Zobaczmy jak kształtują się wyniki dla poszczególnych województw. Przedstawiono nam Polaków z nadwagą i otyłością. 

Województwa:

  1. Warmińsko - Mazurskie 55,84%
  2. Łódzkie 52,39%
  3. Mazowieckie 51,44%
  4. Małopolskie 51,44%
  5. Lubelskie 51,43%
  6. Wielkopolskie 50,53%
  7. Lubuskie 50,00%
  8. Dolnośląskie 49,41%
  9. Pomorskie 49,30%
  10. Kujawsko – Pomorskie 49,19%
  11. Śląskie 48,46%
  12. Zachodniopomorskie 47,28%
  13. Podkarpackie 45,93%
  14. Świętokrzyskie 44,12%
  15. Podlaskie 44,09%
  16. Opolskie 35,86%

Średnio dla całej Polski za I kwartał 2015 roku to 49,06%

Wyniki znacznie się różnią między sobą – szczególnie między pierwszym i ostatnim miejscem. Jednakże nawet województwo Opolskie nie wypada dobrze. Blisko 36% osób z nadwagą i otyłością nie napawa optymizmem. Czynnikiem nieco zaburzającym dane są odpowiedzi respondentów „trudno powiedzieć”. Niezależnie od tego wyniki są zatrważające. Proces ma tendencje zwyżkowe.

Co będzie za kilka, kilkanaście lat? Kto będzie łożył na leczenie otyłych, chorych, niepełnosprawnych inwalidów? My, nasze dzieci i wnuki. Czy my też znajdziemy się w tej grupie bardzo chorych ludzi?

Czy chcemy być drugą Ameryką czy Europą Zachodnią? Nie jesteśmy lepsi, nasze dzieci już tyją najszybciej w Europie. Dobrobyt i nas dosięgnął! I choć sam w sobie nie jest niczym złym, dobrze, gdy towarzyszy mu samoświadomość i zdrowy rozsądek.

Zacznijmy dbać o siebie i nasze dzieci od już, od teraz, od dzisiaj. Jeśli nie teraz to, kiedy? Nie możemy czekać na dzień świętego Nigdy! Im dalej w las tym więcej drzew i będzie coraz trudniej. Łatwiej schudnąć 10 kg, niż 30 czy 50!

Oczywiście potrzebne są wiedza, chęci oraz silna wola, jednak poczucie satysfakcji z podjęcia własnej decyzji o zdrowym trybie życia i konsekwentne wprowadzanie zmian w diecie i aktywności fizycznej, jest nieocenione

Masz problem? Zrób badania, lecz się i radykalnie, bardzo konsekwentnie zmień dietę!

Przemyśl to już teraz. Powodzenia! 

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >