Słodko, słodko, a może niekoniecznie?

Wielokrotnie pisałam, że to, co nam szkodzi najbardziej to cukier, cukier i cukier… w każdej postaci. Nie chodzi mi tutaj o to, by wywoływać u Was gigantyczne wyrzuty sumienia w kontekście wspomnień świątecznych czy innych imprezowych. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie problemu, konsekwentne i świadome przejście na zdrową stronę mocy.

Spożyty cukier – glukoza – insulina – glukoza – itd… kółko się zamyka. Co dalej? Insulinooporność, cukrzyca typu II, choroby układu krążenia, również nadciśnienie, choroby nerek, oczu, związane z tym choroby autoimmunologiczne, PCOS, dna moczanowa, stany zapalne….itd.

W szpitalach wielce znaczący procent pacjentów, to pacjenci cukrzycowi.

Cukry i węglowodany to z chemicznego punktu widzenia nazwa wymienna. A więc cukier czyli węglowodany, to zarówno cukier biały, jak i brązowy,trzcinowy, melasa, syrop glukozowo-fruktozowy i inne. Cukierek, czekolada, ciastko, miód, pizza, chleb biały i razowy, bułka, orkiszowa, ziemniaki, buraki, kasze, makarony z białej i razowej mąki, rozgotowane i al dente, kluski, owoce, laktoza w mleku – wszystko to cukry  w dużych ilościach. Węglowodany są nam potrzebne, nie możemy z nich rezygnować, ale… spożywamy ich zdecydowanie za dużo. Zdaniem dietetyków – kilkukrotnie za dużo. W naszej diecie brakuje natomiast tłuszczów – i tu postępowa dietetyka i medycyna dopatrują się współczesnych problemów zdrowotnych. Problemem staje się insulinooporność i cukrzyca, związane ze zbyt dużym spożyciem węglowodanów.

Problemy te dotyczą nie tylko osób z nadwagą.

Jak powinna wyglądać dieta osoby chcącej ustabilizować swój poziom glukozy i zarazem insuliny we krwi? Dla kogo wskazana jest taka dieta? Dla tego, kto chce być zdrowy. DLA KAŻDEGO Z NAS!

Lubię słodkie. Czy mogę stosować słodzik zamiast cukru?

Jeśli odstawimy cukier z diety, odzwyczaimy się od smaku słodkiego i przestanie nam go brakować. Trzeba wytrzymać pierwsze 2 tygodnie.

Słodziki nie są bezpieczne dla osób mających problem z glukozą/insuliną, ponieważ wpływają negatywnie na metabolizm węglowodanów. Często powodują skoki glukozy oraz insuliny. Rozpatrując całościowo trawienie jako proces rozpoczynający się w mózgu, organizm czując w ustach słodki smak reaguje wydzieleniem insuliny. A nie o to nam chodzi. Wiemy też, że są słodziki, które mają udowodnione działanie rakotwórcze. Nie drażnijmy, więc lwa! Moja odpowiedź jest jednoznaczna – slodzikom mówię nie!

A owoce? Tak mi smakują, są słodziutkie i zdrowe?

Chcąc uniknąć gwałtownych wahań glukozy i insuliny we krwi, należy ograniczyć ilość owoców do 150-200 g dziennie.  Najbezpieczniejsze są borówki, jagody, maliny, awokado i cytrusy. Mówimy o wahaniach glukozy, ale krecią robotę robi nam też drugi z ważnych cukrów – fruktoza. Należy jej zdecydowanie unikać. Dotyczy to owoców oraz produktów z dodatkiem syropu glukozowo -fruktozowego. Czytajmy etykiety. Producent chwali się, że nie dodał cukru do produktu, a w składzie czytamy syrop glukozowo-fruktozowy. Jest tańszy! Taki numer zrobił jeden z dużych producentów soku dla dzieci. W reklamie telewizyjnej pokazywał, że mały chłopczyk był tak słodki, że nie mógł się obronić przed całusami cioci! Taki słodki, że nie potrzebuje cukru. A pamiętacie reklamę czekoladowo - orzechowego smarowidła do pieczywa? Co zawierało? Zdrowe mleko, zdrowe orzechy i odrobinę kakao. Tyle. Nic nie wspomnieli o cukrze, który jest na pierwszym miejscu na liście składników…

Warto czytać etykiety, nie wierzyć reklamom i zadbać o siebie. Dla producentów liczy się tylko i wyłącznie zysk, dla nas – zdrowie!

A pachnąca, ciepłą bułeczka i świeżutki chlebek?

W każdym markecie mamy wiele dziesiątek czy setek metrów z produktami wytworzonymi ze zbóż. Olbrzymi przemysł, ogromne zyski, przebogata oferta.

Lekarze zalecają przetworzone węglowodany (np. pieczywo razowe) w przypadku cukrzycy i insulinooporności. Stara szkoła. Wszystkie zboża powodują gwałtowny skok insuliny we krwi, często dużo wyższy niż biały cukier. Dodatkowo pojawiają się problemy z chronicznym stanem zapalanym, nieprawidłowym trawieniem czy blokowaniem przyswajania substancji. Zboża zawierają kwas fitynowy, który utrudnia przyswajanie związków mineralnych, lektyny rozszczelniają jelita, do tego jeszcze gluten wpływający na rozwój chorób autoimmunologicznych.

Cóż.       

No a mleko?

Nabiał nie ma wysokiego indeksu glikemicznego, a mimo wszystko, po jego spożyciu gwałtownie wzrasta poziom glukozy i insuliny we krwi. Wielokrotnie obserwowałam to zjawisko u pacjentów szpitalnych. Tak rzeczywiście jest. 

Mleko? Ujednolicony, homogenizowany, pasteryzowany czy sterylizowany produkt z bardzo długim czy krótszym okresem przydatności do spożycia, zamknięty w plastikowym czy kartonowo-aluminiowym opakowaniu. Krowy niewychodzące na pastwisko i niemogące się żywić zgodnie z własnym instynktem. Do tego wielokrotnie wzmożona laktacja. Naturalnie, prawda? Z własnej woli krowa daje wielokrotnie więcej mleka? Chyba nie! Człowiek zmusza ją do tego. Jak? …..

Słuzy do tego m. in. jedno z białek – kazeina, potrzebna do tworzenia kopyt u cieląt, a wiązana z zachorowalnością na cukrzycę typu I u dzieci. Zdanie na ten temat znalazłam nawet w publikacji naszego „dietetycznego guru” Instytutu Żywności i Żywienia. Do tego inne białka i laktoza.

Pij mleko, będziesz…… Odpowiedz sobie sam/a.

Nie jesteśmy cielakami! 

A co z tłuszczem? No lubimy, ale przecież nie wolno!

Według starej szkoły poważnie ogranicza się tłuszcz w przypadku insulinooporności i cukrzycy. Dlaczego? Bo wiąże się z nadwagą, gdyż jest wyskokokaloryczny i zawiera cholesterol.

Jak już pisałam wcześniej, spożyty cholesterol nie wpływa na podniesienie poziomu cholesterolu we krwi. Zostało to oficjalnie ogłoszone przez Amerykanów w lutym 2015 roku. W tym momencie zostało zachwiane lobby firm farmaceutycznych, producentów statyn obniżającym poziom cholesterolu we krwi. Są już dokształceni kardiolodzy, którzy nie stosują statyn i nie pozwalają obniżać poziomu cholesterolu we krwi. Zbyt niski poziom cholesterolu we krwi jest zagrożeniem dla naszego zdrowia i sprzyja chorobom nowotworowym. Bardzo wysoki poziom cholesterolu to nie problem tłuszczu w diecie, a cukru i stanu zapalnego. Przyczyną miażdżycy jest zbyt wysoki poziom homocysteiny z powodu np. niedokwaszenia żołądka i niedoboru wit B12, jak również nadmiaru prozapalnych kwasów tłuszczowych omega-6 (nie mówiąc już o tłuszczach trans), czyli za dużo i nie tych, co trzeba olejów roślinnych, a do tego oczywiście nadmiar węglowodanów. A więc nie bójmy się masła i smalcu, mięsa z widocznym tłuszczem, jak to było u naszych dziadków i pradziadków. To są też potrzebne nam witaminy tłuszczorozpuszczalne.

Dietetyka zaczyna dostrzegać i doceniać doświadczenia naszych przodków.

Musimy organizmowi dostarczyć pewną ilość kalorii. Jeśli zaspokoimy go nieco większą ilością tłuszczu, głodni nie sięgniemy po węglowodany. Tłuszcz w posiłku spowalnia trawienie, co istotnie zmniejsza skok insuliny we krwi. A o to chodzi.

To węglowodany, skoki insuliny i następnie jej wysoki poziom we krwi nie pozwalają nam schudnąć, a nie spożyty tłuszcz. To insulina powoduje odkładanie tkanki tłuszczowej.

Wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Nie mówimy o objadaniu się ponad miarę. :) Białko też bardzo potrzebne

Nie potrzebujemy wcale tak bardzo dużo białka. Normy się zmieniają. Nadmiar białka może być wykorzystany przez organizm do produkcji glukozy.

Ważna jest wartość biologiczna białka. Pełnowartościowym białkiem są mięso, jajka i ryby.

Co do ryb mam pewne wątpliwości ze względu na zanieczyszczenie wód i niewłaściwe warunki hodowlane, nienaturalne żywienie i stosowanie różnych leków. Ryby dziko żyjące, w czystych wodach i nieco bardziej tłuste – fantastyczne. Takie Wam polecam! :)

Co do białek roślinnych – nawet, jeśli mają pełny skład aminokwasowy, to w niewłaściwych dla człowieka proporcjach. Można starać się uzupełniać skład aminokwasowy przez łączenie produktów,  ale np. bogate w białko rośliny strączkowe, mają cały szereg substancji antyodżywczych, czyniących szkody w naszym organizmie i są niedozwolone przy wielu schorzeniach.

Co jeszcze możemy dla siebie zrobić?

  • Możemy zachować spokój i nie stresować się! Jak to zrobić? Nie wiem! Dobrze, by każdy znalazł na to swój sposób :)

Stres przygotowuje nasz organizm do ataku w chwili zagrożenia, a więc do wysiłku. Mobilizowana jest porcja glukozy, a zatem i insuliny. To zapewni nam dawkę energii i możliwość obrony. Stres to ważny czynnik powodujący zaburzone wydzielanie insuliny i glukozy. Jak temu zaradzić?

Stres, wysoki kortyzol, wyczerpane nadnercza, niestabilny poziom glukozy i w związku z tym częste wybudzanie się w środku nocy powodują, że rano jesteśmy zmęczeni.

Widziałam program na temat Bhutanu – kraj autentycznie szczęśliwych i zadowolonych ludzi. Czyli jednak można. Jak to zrobić w naszej szerokości geograficznej? A może pojechać do Bhutanu? Jedziemy? J Ja za 5 minut mogę być spakowana:)

  • Słodki sen

Spać trzeba! Oglądać telewizji, sprawdzać facebooka i grać w kulki na komórce przed snem - nie trzeba!

A teraz poważnie. Niebieskie światło zaburza sen i wydzielanie hormonów. Spać powinniśmy w ciemności z wyłączonymi wszystkimi światełkami – czujnikami telewizora i urządzeń też.

Brak snu powodiuje stres. Sen jest bardzo ważny w metabolizmie glukozy. Wpływa też na zdrowie naszych nadnerczy i cały system odpornościowy. Każdy człowiek jest inny, ale 7-9 godzin regularnego snu, jest podstawą zdrowia. Chroniczne zaburzenia snu są czynnikiem ryzyka wystąpienia insulinooporności i w rezultacie cukrzycy typu II. Każda zarwana noc ma znaczenie.

Nie bez sensu ktoś wymyślił ciszę nocną w godz. 22.00 – 6.00.

Z całą pewnością poważny problem mają osoby pracujące w systemie zmianowym. Cóż, życie.

  • Zdrowy układ pokarmowy

Na poziom glukozy ma wpływ prawidłowa praca trzustki, wątroby, ale również to, jakie składniki odżywcze dostarczymy naszemu organizmowi. Układ pokarmowy to nasz największy organ kontaktujący się ze światem zewnętrznym, mający zasadnicze znaczenie dla odporności organizmu. Żołądek i jelita, odpowiedzialne są za to jak zostanie strawiony nasz pokarm i co przedostanie się do krwi. Jelita strawią to, co im dostarczymy. Pokarm będzie dla nas lekarstwem albo wręcz przeciwnie. Co szkodzi jelitom? Gluten (zboża), kazeina (mleko), lektyny ze zbóż i strączkowych, nadmiar węglowodanów, alkohol, cola i inne…..

  • Ruszajmy się, by…nie zardzewieć!

Ruch potrafi zdziałać cuda, jeśli chodzi o regulację poziomu glukozy we krwi i zwiększenie insulinowrażliwości komórek. Intensywny trening, ze względu na wywoływanie stresu w organizmie nie jest wskazany, ale regularna aktywność na poziomie komfortowym jak najbardziej tak! A więc jazda na rowerze, spacery, pływanie… Tego typu treningi nie muszą być długie, 20-30 min, ale naprzemiennie z różną intensywnością ćwiczeń, 2-3 razy w tygodniu.

Z dietetycznym pozdrowieniem :)

 

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >